Kolejne pakiety sankcji na Rosję w związku z jej napaścią na Ukrainę spowodowały zawieszenie notowań na giełdzie w Moskwie do godz. 12:00 naszego czasu. Panikę już widać na rublu oraz w notowaniach odpowiedników akcji Gazpromu, Łukoila i Sbierbanku w Londynie. Wyprzedaż trwa też na rynku akcji w Europie. Szczególnie dostało się bankom.
- Sbierbank w Londynie spada o 71 proc., a Gazprom o 57 proc. w poniedziałek. To skutki atomowych sankcji na Rosję
- Dostało się też notowaniom europejskich banków, które prowadziły interesy w Rosji
- Na giełdzie w Warszawie największy spadek odnotował LPP, ale na kolejnych miejscach branża finansowa
– Jakiego brokera polecacie do kupienia akcji gazpromu? – spytał w piątek jeden z użytkowników grupy facebookowej Trading Jam Session. Wtedy akcje rosyjskiego potentata gazowego odbijały po czwartkowym spadku. Rynki wyliczyły, że ówczesne sankcje odbiorą Rosji zaledwie 1 proc. PKB, czyli prawie nic. Co innego jest jednak w poniedziałek.
Można już śmiało powiedzieć, że lepiej było tego brokera nie szukać, bo teraz trzeba by liczyć poważne straty. Kolejny pakiet sankcji z blokadą dostępu do systemu rozliczeń SWIFT już gospodarkę Rosji poważnie zaboli – wynika z reakcji rynku. W notowaniach w Londynie odpowiedniki akcji Gazpromu tracą kolejne 57 proc. Kolejne, bo w ub. tygodniu spadek był o 31 proc. Największy rosyjski bank Sbierbank w Londynie leci na łeb na szyję o aż 71 proc. W ub. tygodniu stracił 69 proc. ADRy Łukoi spadają o 55 proc., a w ub. tygodniu tracił 40 proc.
| Investing.com
Na otwarcie rosyjskiej giełdy trzeba czekać do 13:00, ale zanosi się na kolejny pogrom, tym bardziej, że rubel traci względem dolara aż 22 proc. i przekroczył rano poziom nawet 110 rubli za dolara. Kapitał panicznie ucieka z Rosji.
Spadki w Europie
Ale spadki rozlały się już na całą Europę. Indeks Euro Stoxx 50, obrazujący zmiany notowań 50 największych spółek traci prawie 3 proc. Prawie rocznego dna z ostatniego piątku co prawda nie pogłębił, ale nie jest do tego daleko. Tąpnięcie nastąpiło na notowaniach banków.
Wiele z nich uczestniczyło w finansowaniu rosyjskich inwestycji i wiele w momencie finansowej blokady Rosji na tym straci. Patrząc na notowania, widać, że liderem strat wśród największych banków kontynentu powinien być holenderski ING Groep, który w poniedziałek spada o 10 proc., a w tydzień o prawie 17 proc.
Niewiele lepiej wyglądają notowania francuskiego BNP Paribas, który gubi prawie 9 proc. swojej wartości z piątku, a w tydzień już ponad 15 proc. Leci w dół również włoska Intesa – o odpowiednio 6 proc. w poniedziałek i 13 proc. w tydzień, francuski ubezpieczyciel Axa (5 proc. i 11 proc.) oraz hiszpański Santander (-6 proc. i -10 proc.). Tracą też mocno akcje niemieckiego potentata chemicznego BASF (-6 proc. i -14 proc. w tydzień).
Spoza pierwszej 50 Europy tracą jeszcze wyraźnie notowania mocno zaangażowanego w Rosji austriackiego Raiffeisen International – w poniedziałek rano kurs spadł o 16 proc., a w tydzień aż 40 proc. Włoski Unicredit, jeszcze kilka lat temu kontrolujący Bank Pekao, spada o ponad 10 proc. W ub. tygodniu obniżył notowania o 14 proc.
Na giełdzie w Warszawie sytuacja dość podobna do tej na głównych parkietach Europy zachodniej. W pierwszej piątce największych spadków wśród spółek z WIG20 o 10:00 aż cztery miejsca zajmują instytucje finansowe, czyli: grupa ubezpieczeniowo-bankowa PZU (-5,9 proc.), Pekao (-4,8 proc.), PKO BP (-3 proc.) i Santander Bank Polska (-2,7 proc.). Jedyną spółką spoza sektora jest tracący najwięcej, bo 6,9 proc. LPP, właściciel sieci Reserved, Sunsay, Cropp i House, który w Rosji miał według ostatniego raportu finansowego aż 498 salonów, a na Ukrainie 139. Dla porównania w Polsce tych salonów było 928. Rosja i Ukraina to były dwa najważniejsze rynku dla spółki po rynku krajowym.
Ale po początkowych spadkach akcje zaczęły odbijać w górę. WIG20 przed godz. 11:00 rośnie o 0,7 proc. Na drożejących surowcach zyskują akcje JSW (+18 proc.). Drożeją też spółki energetyczne: Tauron (+10 proc.) i PGE (+9,6 proc.). Odbudowuje poprzednie straty Allegro (+9,3 proc.).