Pegasus, izraelskie oprogramowanie do inwigilacji, zostało użyte przez autorytarne rządy do szpiegowania ponad 50 tys. osób, w tym prawnicy i aktywiści – wynika z międzynarodowego śledztwa dziennikarskiego. Na liście znalazło się 180 reporterów. Z Pegasusa mają korzystać również polskie służby.
Pegasus to oprogramowanie od izraelskiej firmy NSO Group. Pozwala na szpiegowanie konkretnych telefonów. Służby posługujące się programem mogą mieć dostęp do listy kontaktów, wiadomości SMS, zainstalowanych aplikacji, a także bez wiedzy użytkownika korzystać z mikrofonu, aparatu i danych o lokalizacji. Oficjalnie system powstał do inwigilowania terrorystów, ale jak pokazały wyniki międzynarodowego śledztwa dziennikarskiego Pegasus był wykorzystywany do szpiegowania aktywistów, prawników i reporterów śledczych.
Od niedzielnego wieczora kilka gazet, w tym brytyjski „The Guardian” i „The Washington Post”, publikuje wyniki śledztwa prowadzonego wraz z francuską organizacją pozarządową Forbiden Stories. Dziennikarze weszli w posiadanie listy prawie 50 tys. osób, które miały być inwigilowane za pomocą Pegasusa.
Pegasus śledził dziennikarzy i aktywistów
Rządy co najmniej 10 państw miały wykorzystywać oprogramowanie do szpiegowania dziennikarzy i aktywistów. Chodzi o Arabię Saudyjską, Azerbejdżan, Bahrajn, Indie, Kazachstan, Meksyk, Maroko, Rwandę, Węgry i Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Służby inwigilowały telefony co najmniej 180 dziennikarzy i współpracowników z „Financial Times”, CNN, „The New York Times”, France 24, „The Economist”, Associated Press i Reuters. Szpiegowano m.in. telefony należące do bliskich saudyjskiego dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego. Krytyczny wobec władz w Rijadzie Chaszodżdżi został w 2018 r. zamordowany w konsulacie Arabii Saudyjskiej w Stambule.
Inwigilowano również co najmniej dwóch węgierskich dziennikarzy. W tym reportera śledczego serwisu Direkt36 i znanego krytyka Viktora Orbana, Szabolcsa Panyi. Władze Węgier oskarżały go o „orbanofobię i hungarofobię”. Panyi napisał na Twitterze: „Mój telefon był szpiegowany przez 7 miesięcy”. „The Guardian” podkreślił, że bez fizycznego zbadania telefonu nie da się ustalić, czy urządzenie było rzeczywiście inwigilowane przez Pegasusa.
NSO Group podkreśla, że sprzedaje swoje oprogramowanie tylko sprawdzonym przez siebie agencjom rządowym. W czerwcu firma opublikowała fragmenty umów ze swoimi klientami, w których zastrzeżono, że Pegasus może być używany jedynie do dochodzeń dotyczących spraw kryminalnych i bezpieczeństwa narodowego.
W 2019 r. kanadyjska organizacja The Citizen Lab ujawniła, że z Pegasusa mogą korzystać polskie służby specjalne. Najwyższa Izba Kontroli analizując wydatki CBA zwróciła uwagę na 33,4 mln zł, które przekazano warszawskiej firmie informatycznej za dostawę systemu, szkolenia i testy. Lwia część tej kwoty (25 mln zł) miała pochodzić z Funduszu Sprawiedliwości, który rozdziela minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. CBA odpowiedziało wówczas, że nie zakupiło żadnego „systemu masowej inwigilacji Polaków”.