Cezary Kulesza i Fernando Santos spotkali się w siedzibie PZPN po porażce z Albanią

Cezary Kulesza i Fernando Santos spotkali się w siedzibie PZPN po porażce z Albanią

Cezary Kulesza i Fernando Santos spotkali się w siedzibie PZPN po porażce z Albanią. Czy nastąpi zamiana selekcjonera?


Fernando Santos, portugalski selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski spotkał się z prezesem PZPN Cezarym Kuleszą i tłumaczy się z niedzielnej porażki z Albanią. Czy skończy się to dymisją? Spotkanie trwa.

Kiedy 24 stycznia Kulesza dumnie prezentował Portugalczyka w roli nowego selekcjonera, można było sobie obiecywać wiele. Fernando Santos, który w 2016 roku doprowadził rodaków do mistrzostwa Europy, miał być gwarancją nowej jakości i odmłodzenia kadry.
Wydawało się, że moment na objęcie Biało-Czerwonych jest więcej niż komfortowy. Przecież z grupy eliminacyjnej z Wyspami Owczymi, Mołdawią, Albanią i Czechami miało „nie dać się nie wyjść”, jak pisało wielu obserwatorów.

TRZY PORAŻKI W PIĘCIU MECZACH

Pierwszy alarm zawył w Pradze. Po trzech minutach Polacy przegrywali 0:2. Już się z tego nie podnieśli. Czerwona lampka – również w gabinecie Kuleszy – zapaliła się po meczu w Kiszyniowie, gdzie Biało-Czerwoni mimo prowadzenia 2:0 przegrali 2:3. To była kompromitacja, której prezes PZPN nie mógł puścić płazem. Santos trafił na dywanik, ale wtedy zdołał przekonać Kuleszę, że jego dalsza praca ma sens. Miało być lepiej.

Nie było. Minęło kilka miesięcy, a kadra skompromitowała się po raz kolejny, tym razem w Tiranie, przegrywając 0:2.

I już od tego feralnego niedzielnego wieczora coś wisiało w powietrzu. Środowisko zaczęło się prześcigać w domysłach, czy czara goryczy się przelała. Sam Fernando Santos uparł się, że on do dymisji się nie poda, a ze związku płynęły tylko lakoniczne przekazy, że Portugalczyk wciąż ma ważną umowę. Niezależnie od tego w przestrzeni medialnej ruszyła giełda nazwisk.

SPOTKANIE W SIEDZIBIE PZPN

Zwolnienia na pokładzie samolotu do Warszawy nie było. Było za to kolejne zaproszenie na rozmowę do siedziby związku. Kulesza chciał od trenera „dokładnej analizy”. Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 10. Jak wynika z relacji reportera TVN24 Jana Piotrowskiego obecnego pod siedzibą PZPN, Santos pojawił się w budynku niepostrzeżenie. Informację potwierdził rzecznik Jakub Kwiatkowski.

 

– Przyszłość trenera stoi pod dużym lub bardzo dużym znakiem zapytania. Przeważająca liczba relacji skupia się raczej na odwołaniu, na tym, że w ciągu kilku godzin jest duże prawdopodobieństwo, że poinformujemy państwa o jego dymisji

– mówił reporter tuż po godzinie 10 czasu lokalnego.

SYTUACJA W GRUPIE ELIMACJI EURO 2024

Sytuacja Polaków w eliminacyjnej grupie E jest fatalna. Po pięciu meczach mają na koncie ledwie sześć punktów i wyprzedzają wyłącznie Wyspy Owcze. Szanse bezpośredniego awansu wciąż istnieją, ale Biało-Czerwoni nie są zależni wyłącznie od siebie.

Paradoksalnie nawet tak beznadziejne wyniki nie zamykają im drogi na Euro 2024. Mogą na nie pojechać nawet mimo zajęcia ostatniego miejsca w grupie.

Udostępnij