Reprezentacja Polski w pierwszym meczu eliminacji MŚ 2022 zremisowała na wyjeździe z Węgrami 3:3. Spotkanie to było debiutem Paulo Sousy w roli selekcjonera biało-czerwonych.
Paulo Sousa zgodnie z przewidywaniami postawił od początku na ustawienie z trzema środkowymi obrońcami. Na ławce zostawił m.in. Kamila Grosickiego i Kamila Glika, a od pierwszych minut desygnował do gry Michała Helika czy Jakuba Modera.
Pierwsza bramka padła już w 6. minucie. Polacy mieli aut na wysokości pola karnego rywali. Stratę zaliczył jednak Moder i Węgrzy przeszli do szybkiego kontrataku. Piłkę na wolne pole dostał Roland Sallai, wygrał pojedynek biegowy z Janem Bednarkiem i w sytuacji sam na sam pokonał Wojciecha Szczęsnego. Prowadzenie gospodarzy utrzymało się do przerwy.
Po zmianie stron, nieco odważniej zaczęli grać biało-czerwoni, ale znów to rywale trafili do siatki. Tym razem gola zdobył Adam Szalai.
Węgry – Polska: Rezerwowi odmienili grę biało-czerwonych
Paulo Sousa nie czekał długo ze zmianami i wpuścił na boisko m.in. Krzysztofa Piątka i Kamila Jóźwiaka. To właśnie rezerwowi byli bohaterami kolejnych akcji. Najpierw Piątek wykorzystał dobre dośrodkowanie z prawej strony Jóźwiaka, a niespełna 60 sekund później sam Jóźwiak trafił do bramki po kapitalnym zagraniu Piotra Zielińskiego.
Gdy wydawało się, że biało-czerwoni ruszą po kolejną bramkę, cios zadali rywale. W 78. minucie do piłki dośrodkowanej z lewej strony przez Szalaia dopadł Willy Orban i znów dał swojej drużynie prowadzenie. Remis uratował w 83. minucie Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski nie dał szans bramkarzowi rywali, mocnym strzałem pod poprzeczkę.
Gospodarze kończyli mecz w dziesiątkę po tym, jak czerwoną kartkę w doliczonym czasie gry obejrzał Attila Fiola.
Węgry – Polska 3:3 (1:0)
Bramki:
dla Węgier
– Roland Sallai (6),
– Adam Szalai (52),
– Willi Orban (78);
dla Polski
– Krzysztof Piątek (60),
– Kamil Jóźwiak (61),
– Robert Lewandowski (82).
– Zabrakło dziś wrzutki, ostatniego podania. Mam nadzieję, że z każdym treningiem będziemy łapać zgranie. Węgrzy nie mieli tego meczu pod kontrolą. Te trzy stracone bramki kładą cień na spotkaniu
– powiedział kapitan naszej reprezentacji w wywiadzie dla TVP Sport.
– W pierwszej połowie zabrakło zagrania w pole karne. Nie było nawet prób. W drugiej połowie musieliśmy już zaryzykować i to przyniosło efekt. Trener podejmuje decyzje, my nie możemy rozmyślać na ten temat, tylko wyjść na boisko i skupić się na swoich zadaniach. Pierwsze koty za płoty. Po analizie błędów, które dziś popełniliśmy, już w meczu z Andorą może to jeszcze lepiej wyglądać
– dodał Lewandowski.
Przed reprezentacją Polski jeszcze dwa marcowe mecze eliminacji mistrzostw świata. W niedzielę o 19.45 czasu brytyjskiego zmierzymy się w Warszawie z Andorą, natomiast w środę, również o 19.45, zagramy z Anglią na Wembley.