W czasach, gdy Daniel Obajtek był wójtem Pcimia, jego matka kupiła udziały w firmie jego znajomych za 260 tys. zł, a w następnych latach dołożyła kolejne kilkaset tysięcy – informuje „Gazeta Wyborcza”. Jak zaznacza dziennik, w tym czasie Helena Obajtek porzuciła pracę fizyczną za 1,5 tys. zł miesięcznie.
Z dokumentów, do których dotarła redakcja „GW” wynika, że matka ówczesnego wójta Pcimia zapłaciła gotówką 260 tys. zł za 2,6 tys. udziałów w firmę ERG Bieruń Folie. Do transakcji doszło 12 czerwca 2012 r., a Halina Obajtek oświadczyła, że pieniądze pochodzą z jej osobistego majątku.
Identyczną transakcję wykonał także sam Obajtek. W kolejnych latach Obajtkowie wciąż inwestowali w ERG Bieruń Folie, dokładnie w tych samych dniach i za taką samą sumę. Dziennik przypomina, że Daniel Obajtek był wtedy wójtem Pcimia i trwał jego proces dotyczący wzięcia łapówki oraz oszustw.
W 2017 r. Halina Obajtek dopłaciła gotówką kolejne 400 tys. zł, podwajając tym samym swoje udziały w ERG Bieruń Folie. Taką samą transakcję wykonał Daniel Obajtek, będący już wtedy prezesem Energi.
„Wyborcza” przypomina, że Halina Obajtek przez lata pracowała fizycznie za niską pensję. W latach 90. jako krawcowa w zakładzie w Myślenicach, a następnie świadcząc usługi krawieckie w domu. Pracownikiem fizycznym została w 2001 r., gdy zatrudniono ją w firmie Elektroplast – spółki należącej do kuzynów męża Haliny Obajtek.
Oświadczenia majątkowe jej syna pokazują, że najwięcej oszczędności (300 tys. zł) miał w 2012 r., gdy zarabiał średnio ok. 190 tys. zł brutto.
ERG Bieruń Folie z państwowymi dotacjami
Daniel Obajtek i jego matka są udziałowcami ERG Bieruń Folie od 2012 r. Obecnie akcje warte są kilka razy więcej.
Współwłaścicielem firmy jest Tomasz Bugaj, który ma także udział w firmie TT Plast. Z ujawnionych przez „Gazetę Wyborczą” taśm wynika, że tą spółką z tylnego siedzenia kierował Daniel Obajtek, choć jako wójt Pcimia nie mógł tego robić.
Z informacji „Newsweeka” wynika, że w ostatnich latach ERG Bieruń Folie otrzymał od państwa blisko 60 mln zł dotacji. Środki pochodzą głównie z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju oraz małopolskiego urzędu marszałkowskiego kontrolowanego przez PiS.