Zbliżają się coraz cieplejsze dni, co sprawi, że korzystanie z niej w samochodzie będzie koniecznością. Klimatyzacja daje nam chłodne powietrze, które poprawia komfort podróżowania, ale też generuje spore zagrożenie dla organizmu człowieka. Jak zatem efektywnie z korzystać z klimatyzacji, by nie narazić się na choroby dróg oddechowy i nie uszkodzić samego mechanizmu?
Pierwsza klimatyzacja samochodowa pojawiła się w 1933 r. w USA i uchodziła za towar luksusowy. Popularyzacja tego wynalazku w Stanach Zjednoczonych nastąpiła 20-25 lat później. Do Europy dotarła z jeszcze większym opóźnieniem. W latach 80. na coraz większą skalę montowano ją w prestiżowych limuzynach Mercedesa, BMW i Audi, a dopiero dwie dekady temu zaczęła pojawiać się w samochodach klasy kompaktowej.
Niezależnie od modelu, zasada działania urządzenia jest bardzo zbliżona. Krążący w układzie czynnik chłodzący obniża temperaturę powietrza i wdmuchuje je do kabiny. By robił to możliwie najbardziej wydajnie, należy przestrzegać kilku zasad.
Zadbaj o regularny serwis
Przed wizytą w serwisie, możemy samodzielnie wymienić filtr kabinowy. Kosztuje zazwyczaj kilkanaście funtów, natomiast jego wymiana nie jest specjalnie wymagająca. Zaoszczędzimy w ten sposób całkiem sporo oraz pozbędziemy się jednej z przyczyn nieprzyjemnego zapachu w kabinie. W zależności od modelu, filtr znajduje się na podszybiu (dostęp po otwarciu maski i zdemontowaniu kilku plastikowych osłon) lub w kabinie w okolicach schowka. To drugie umiejscowienie jest zdecydowanie popularniejsze. Instrukcje wymiany filtra w danym modelu z łatwością znajdziemy w internecie, na opakowaniu lub w książce pojazdu. Z jej pomocą ów czynność przeprowadzimy w ok. pół godziny. Nie potrzebujemy do tego specjalistycznych narzędzi.
Używaj „klimy” w chłodniejsze dni
Aby uniknąć kosztownych rozczarowań wynikających wprost z zaniedbań, mechanicy zalecają przynajmniej raz w tygodniu uruchomić klimatyzację na kilkanaście minut.
Jej praca zwiększy minimalnie zużycie paliwa, ale podzespoły mechaniczne układu będą smarowane. Dodatkowo, osuszone działaniem „klimy” powietrze obniży poziom wilgotności wewnątrz pojazdu. A to z kolei przyczynia się do ograniczenia zalegania pary wodnej na szybach (w mroźne dni zamarza) i przeciwdziała zagrzybieniu tapicerki lub kanałów wentylacyjnych.
Klimatyzacje wyposażone w zabezpieczenie przed oblodzeniem parownika mogą nie włączać się w niskich temperaturach (4-6 stopni Celsjusza). Jest na to sposób w postaci zamknięcia obiegu wewnątrz auta i nagrzania powietrza w kabinie. Po zauważalnym wzroście temperatury, sprężarka powinna się uruchomić.
Nieużywanie klimatyzacji w chłodniejsze dni, generuje też dodatkowe zagrożenie w postaci możliwości wystąpienia korozji na elementach ciernych sprzęgła sprężarki.
Parkuj w cieniu
Wnętrze samochodu pozostawionego w pełnym słońcu potrafi nagrzać się do 50-60 stopni Celsjusza. To temperatura, w której zarówno człowiek, jak i zwierzęta nie potrafią normalnie funkcjonować.
Włączenie klimatyzacji od razu po ruszeniu niewiele da. Warto więc przygotować się ponownego rozruchu pozostawiając samochód w zacienionym miejscu lub parkingu podziemnym. Kilka stopni mniej zrobi różnicę. Dodatkowo, warto na 2-3 minuty przed startem otworzyć drzwi lub okna, by wyrównać temperaturę wewnątrz pojazdu z tą zewnętrzną. Taki zabieg odciąży sprężarkę klimatyzacji i pozwoli zmniejszyć zapotrzebowanie na paliwo.
Pierwsze kilometry radzimy pokonać z wewnętrznym obiegiem powietrza i z włączonym trybem automatycznym. Działa najbardziej wydajnie, co pozwoli możliwie szybko obniżyć temperaturę. Po jej ustabilizowaniu na pożądanym poziomie, ustawiamy zewnętrzny obieg powietrza. To zapobiegnie nadmiernemu przesuszeniu powietrza i uchroni błony śluzowe przed wyschnięciem.
Zasłoń rolety i dach
Aby przyspieszyć proces obniżania temperatury wewnątrz, warto też zasłonić okna roletami (jeśli takowe są w pojeździe) i zamknąć szklane okno dachowe. Przynajmniej na pierwszych kilka kilometrów. To dodatkowo przyspieszy proces schładzania temperatury wewnątrz.
Należy też pamiętać, by rozsądnie ustawić temperaturę powietrza wdmuchiwanego do kabiny. Lekarze zalecają, aby różnica nie była wyższa, niż 5-8 stopni Celsjusza, przynajmniej na krótkich trasach. W dłuższej, gdy organizm człowieka ma więcej czasu na aklimatyzację, można ją zmniejszyć o dodatkowe kilka stopni.
Kolejny element prawidłowej eksploatacji dotyczy ustawienia nawiewów. Mocny nadmuch na twarz i górne drogi oddechowe może szybko doprowadzić do przeziębienia, problemów z zatokami, a także wywołać alergię. Lekarze informują również o konsekwencjach w postaci bólu głowy, mięśni i kaszlu. Szybka zmiana temperatury może też prowadzić do osłabienia odporności, a w skrajnym przypadku do szoku termicznego. W związku z tym, lepiej ukierunkować strugę powietrza na szybę i nogi, dając sobie więcej czasu na przystosowanie do przebywania w chłodniejszym miejscu.
Jeśli dysponujecie manualnie sterowaną klimatyzacją, unikajcie ustawiania minimalnej temperatury na skali przy pokrętłach. Zdecydowanie bardziej korzystne dla zdrowia będzie chłodne powietrza i nieco mocniejszy nawiew kierowany na szybę i nogi.
Stopniowo zwiększaj temperaturę
Podobnie, jak kluczowe jest wyrównywanie temperatury z otoczeniem przed uruchomieniem klimatyzacji, tak równie ważny element stanowi podgrzewanie powietrza przed opuszczeniem pojazdu. Specjaliści zalecają, by zwiększanie temperatury rozpocząć około 15-20 minut przed końcem długiej podróży. To pozwoli zminimalizować ryzyko wystąpienia szoku termicznego.
Grzyby i pleśnie
Klimatyzacja to także idealne środowisko dla grzybów i pleśni. Często po pierwszym uruchomieniu po długiej przerwie wydobywa się z nawiewów przykry zapach. Walczyć z nim możemy z pomocą ozonowania wnętrza – taka usługa kosztuje około 60 złotych. Możemy również kupić takie urządzenie za 220-300 złotych i postawić w garażu. Nie zajmuje dużo miejsca. Na rynku dostępnych jest także wiele innych preparatów aplikowanych bezpośrednio w kratki klimatyzacji, są one dobrym elementem profilaktycznej troski i niewiele kosztują.
Odwiedź mechanika co 2-3 lata
Jeśli układ działa prawidłowo, warto i tak odwiedzić wyspecjalizowany warsztat co 2-3 lata. Profesjonalny przegląd powinien zawierać uzupełnienie czynnika chłodniczego, oleju, a także kontrolę szczelności. Dodatkowo, serwisant wymieni filtr powietrza i filtr osuszający. Zaaplikuje też do kanałów wentylacyjnych środki zabijające wszelkie szkodliwe drobnoustroje. Koszt takiej usługi w zależności od warsztatu to 45 – 65 funtów.
Bagatelizowanie regularnego serwisowania układu klimatyzacji doprowadzi do zbyt dużych ubytków chłodziwa i przyczyni się do pogorszenia efektywności działania układu. Powstaje wówczas ryzyko uszkodzenia wrażliwych podzespołów, bo mniej czynnika chłodzącego obniża skuteczność smarowania, co może doprowadzić do zatarcia kompresora. Niedobór czynnika może również wpłynąć na powstawanie rys w sprężarce tłokowej. W przypadku skrajnych zaniedbań, naprawy poważnie nadwyrężą nasz portfel.